Ryzykowna jazda

Przeczytaj w 3 minuty

„Dochodziła 1:30, gdy policjanci (…) zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę (…). Podczas interwencji funkcjonariusze wyczuli wydobywającą się z auta woń marihuany. Nerwowe zachowanie mężczyzny nie pozostawiło złudzeń. (…)

Badanie na zawartość środków odurzających wykazało, że 24-latek był pod wpływem marihuany, gdy kierował autem. Mężczyzna usłyszał już zarzut”. [1] „Policjanci z (…) zatrzymali 23-latka, który kierował (…) mając prawie promil alkoholu w organizmie. Prosto z drogi trafił do izby wytrzeźwień”. [2] To przykłady zdarzeń niedawno opisanych przez policję. Kto jeździ ryzykownie? Czego możemy dowiedzieć się ze statystyk i z badań?

Jedną z, często wskazywanych przez specjalistów, grup kierowców jeżdżących ryzykownie są młodzi mężczyźni. Polskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zwraca uwagę, że „wśród kierowców lekceważących ograniczenia prędkości dominują mężczyźni i osoby młode w wieku poniżej 30 lat. Kierowcy, którzy prowadzą pojazd z nadmierną prędkością, częściej niż inni popełniają inne wykroczenia drogowe (…), częściej też (…) uwikłani są w wypadki drogowe”. [3] Podobne wnioski wynikają z analizy policyjnych statystyk. W 2019 r. sprawcami wypadków częściej byli mężczyźni – 73% (ale też mężczyźni częściej są kierowcami). Szczególną kategorią są kierujący w wieku od 18 do 24 lat – w przypadku tej grupy odnotowano najwyższy wskaźnik liczby wypadków na 10 tys. ludności. W 2019 r. spowodowali oni 19% wypadków powstałych z winy kierujących, w których zginęły 462 osoby, a 6409 było rannych. „Przyczyną 37,6% wypadków, które spowodowali młodzi kierowcy, było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, a o ich ciężkości świadczy 53,2% zabitych w wypadkach przez nich spowodowanych. Młodzi kierowcy to grupa, którą cechuje brak doświadczenia i umiejętności w kierowaniu pojazdami i jednocześnie duża skłonność do brawury i ryzyka”. [4]

Prowadzenie po spożyciu…

Przekraczanie dozwolonej prędkości może być czasem efektem używania alkoholu lub innych substancji psychoaktywnych. W sierpniu 2018 r. Centrum Badania Opinii Społecznej przeprowadziło badanie na reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski. Osoby posiadające prawo jazdy pytano m.in., czy (kiedykolwiek) zdarzyło im się prowadzić samochód po spożyciu choćby niewielkiej ilości alkoholu. Większość (94%) badanych zaprzeczyła, jednak 6% udzieliło twierdzącej odpowiedzi, w tym 2% przyznało, że taka sytuacja miała miejsce więcej niż raz. [5] Z kolei 76% kierowców przyznało, że zdarza im się przekraczać dozwoloną prędkość (w tym 11% – często). Zgodnie z analizami Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego „kierowcy są świadomi ryzyka związanego z prowadzeniem pojazdu po spożyciu alkoholu, ale zwykle nie doceniają zagrożeń związanych z jazdą z nadmierną prędkością i np. w niewielkim stopniu dostosowują swoją prędkość do zmian warunków ruchu czy pogody. Kierowcy przeceniają także wpływ jazdy z nadmierną prędkością na skrócenie czasu podróży, błędnie szacują także straty czasu w przypadku wolniejszej jazdy”. [6]

Nie wsiadaj, interweniuj

Używanie alkoholu lub narkotyków nie zawsze jest przyczyną przekraczania prędkości. Czasem wręcz odwrotnie, osoby będące pod wpływem substancji psychoaktywnych starają się jechać powoli. Jednak w każdym przypadku używanie substancji psychoaktywnych przez kierowców jest stwarzaniem ryzyka na drodze i łamaniem prawa. Nie istnieje bezpieczna jazda po marihuanie, amfetaminie czy alkoholu. Warto więc pamiętać o następujących zasadach:

  • nie wsiadaj do samochodu, gdy wiesz lub tylko podejrzewasz, że kierowca jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu,
  • jeśli to możliwe, podejmij interwencję uniemożliwiającą rozpoczęcie jazdy przez kierowcę, który jest pod wpływem narkotyków czy alkoholu (pamiętaj jednak, by samemu nie łamać prawa, chcąc powstrzymać nietrzeźwego kierowcę nie uzyskujemy uprawnień policji),
  • gdy jesteś świadkiem prowadzenia pojazdu przez nietrzeźwego kierowcę – zawiadom policję (w szczególnych przypadkach możliwe jest także tzw. obywatelskie zatrzymanie).

Opr. red