Zachowania ryzykowne w okresie dorastania
Trzaska drzwiami, płacze bez powodu, nie odzywa się przez cały dzień… Żeby tylko… Dziecko coraz później wraca do domu. Córka miała być u koleżanki, a wcale jej tam nie było. Syn zaczął zamykać swój pokój na klucz. Tymczasem media donoszą o przemocy wśród nieletnich, samobójstwach, zgonach w związku z używaniem nowych substancji psychoaktywnych, zwanych popularnie „dopalaczami” oraz młodzieżowych imprezach z alkoholem połączonym z „chemią”. Jak będąc rodzicem nastolatka zachować spokój?
W okresie dojrzewania rzeczywiście obserwujemy występowanie rozmaitych zachowań ryzykownych: zdarza się, że nastolatkowie sięgają po papierosy, upijają się, eksperymentują z narkotykami, podejmują ryzykowne kontakty seksualne, bywają agresywni, niekiedy mają skłonność do brawury i nieprzestrzegania przepisów drogowych (i wszelkich innych). Jest to w dużej mierze – choć nie tylko – konsekwencja tego, co dzieje się z młodym człowiekiem w sferze psychicznej.
Oto kilka możliwych powodów, dla których czas dorastania sprzyja takim zachowaniom:
- poznawanie swoich słabych i mocnych stron, potrzeb i preferencji wymaga eksperymentowania z różnymi zachowaniami;
- przekraczanie granic wyznaczonych przez rodziców, nauczycieli oraz obowiązujących w dorosłym świecie norm moralnych, a nawet prawnych, wzmacnia poczucie niezależności i autonomii;
- nastolatkowie rozwijają swoją zdolność kontrolowania impulsów oraz przewidywania konsekwencji swoich zachowań;
- nastolatkom czasami jest trudno realnie ocenić, co jest w zasięgu ich możliwości i mogą nie dostrzegać swoich ograniczeń;
- grupa rówieśnicza może mieć duży wpływ na zachowanie nastolatka – może on chcieć zaimponować rówieśnikom lub nie być w stanie przeciwstawić się opinii większości, bojąc się wyśmiania i odrzucenia.
Jednym z częstszych zachowań ryzykownych jest sięganie po substancje, które zmieniają działanie układu nerwowego: postrzeganie, myślenie, emocje. Należą do nich papierosy, alkohol, marihuana i inne narkotyki, w tym tzw. dopalacze. Nastolatkowie używający substancji psychoaktywnych zdecydowanie częściej spodziewają się pozytywnych skutków i na nich się koncentrują, a nie na potencjalnych niebezpieczeństwach. Joint czy butelka piwa mogą wydawać się wówczas łatwym i szybkim sposobem na zaspokojenie potrzeb. Obszary, w których spodziewają się przede wszystkim korzyści, niosą też za sobą ryzyko i zagrożenia. Substancje psychoaktywne:
- zmieniają nastrój: po wzięciu substancji użytkownicy oczekują w zależności od substancji pobudzenia, rozluźnienia, rozweselenia. Nie biorą pod uwagę, że efekt może być odwrotny, samopoczucie może się pogorszyć, a emocje takie jak lęk, smutek czy gniew – pogłębić;
- zmieniają zachowanie: substancje psychoaktywne mogą znosić poczucie zahamowania w towarzystwie innych ludzi. Mogą również prowadzić do utraty kontroli nad swoim zachowaniem, a nawet agresji czy autoagresji;
- mogą dawać doświadczenie czegoś nowego, ekscytującego. Użycie substancji może również skłaniać do podejmowania ryzyka, które prowadzi do wypadków, nadużyć;
- są czasami używane po to, aby zaimponować rówieśnikom lub też włączyć się do ich grona. Tracąc nad sobą kontrolę, młody człowiek może jednocześnie zrobić coś, co narazi go na ośmieszenie czy nadużycie ze strony innych (niechciany kontakt seksualny, kradzież, zniszczenie rzeczy);
- mogą dawać poczucie dorosłości lub bycia ponad prawem. Młodzi ludzie mogą ignorować fakt, że branie narkotyków czy ich posiadanie wiąże się z realnymi problemami z prawem, nawet jeżeli są nieletni.
Fakt, że dorastanie z wcześniej wymienionych powodów, sprzyja podejmowaniu zachowań ryzykownych nie oznacza, że wszyscy młodzi ludzie muszą zachowywać się nieodpowiedzialnie czy ryzykownie. To, czy nasze dziecko będzie zachowywało się w sposób raczej odpowiedzialny, czy naprawdę ryzykowny jest wypadkową wielu czynników.
Na niektóre z tych czynników nie mamy wpływu lub jest on bardzo ograniczony. Nie mamy wpływu na to, co dziecko dostało w genetycznym spadku po nas i naszych przodkach. Nie zawsze możemy zapewnić dziecku takie warunki ekonomiczne, jakie byśmy chcieli.
Nie możemy całkowicie zablokować dostępu do używek ani uniemożliwić podejmowania zachowań ryzykownych. Nie mamy też wpływu na to, jak w kręgu towarzyskim, w którym obraca się nastolatek postrzegane jest picie, używanie narkotyków, czy gotowość do podejmowania niepotrzebnego ryzyka. Możemy natomiast starać się skorygować ten przekaz, zarówno dostarczając sprawdzonych, wiarygodnych informacji, jak modelując zachowanie swoim przykładem. Na szczęście bowiem jest wiele czynników, na które mamy wpływ i które mogą zadziałać jak bezpieczniki w ryzykownej sytuacji, a najważniejszy z nich to dobra więź z dorastającym dzieckiem.